Witam :) Nic mi się dzisiaj nie chce... i nawet pączek z czekoladą nie był w stanie pozbierać moich myśli, ale obiecałam recenzję, więc musiałam się jakoś ogarnąć i z bólem głowy coś naskrobać ;)
OD PRODUCENTA:
Masło do ciała GRANAT o wyjątkowej lekkiej konsystencji i
pięknym tropikalnym zapachu to bezpieczny kosmetyk polecany do całorocznej
pielęgnacji skóry normalnej. Intensywnie i trwale nawilża głębokie warstwy
skóry, delikatnie ją natłuszcza i skutecznie regeneruje. Likwiduje uczucie
nieprzyjemnego napięcia skóry, wzmacnia ją, przywraca jej jędrność i
elastyczność. Skutecznie odbudowuje i zmiękcza naskórek. Koi, łagodzi
podrażnienia.
EFEKT: skóra idealnie nawilżona, jędrna i zregenerowana,
chroniona przed czynnikami zewnętrznymi
GRANAT – zwany „owocem życia”, to wysoce skoncentrowana
dawka witaminy C, witamin B, pierwiastków mineralnych oraz bogactwo naturalnych
polifenoli o działaniu antyrodnikowym. Posiada wyjątkowe właściwości
nawilżające, wzmacniające, przeciwstarzeniowe oraz intensywnie regenerujące
naskórek.
STOSOWANIE: wmasować w skórę całego ciała.
SKŁAD: Aqua (Water), Paraffinum Liquidum (Mineral Oil),
Ethylhexyl Stearate, Glycerin, Caprylic / Capric Triglyceride,
Cyclopentasiloxane, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-18,
Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Dimethicone, Glycine Soja (Soybean) Oil,
Punica Granatum Fruit Extract, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Sodium Polyacrylate,
Xanthan Gum, Citric Acid, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben,
Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, DMDM Hydantoin, Parfum
(Fragrance), Hydroxycitronellal, Lilial, Limonene, Linalool, CI 17200 (Acid Red
33)
CENA: ok. 16 zł / 200 ml
MOJA OPINIA:
Zdecydowanie jestem fanką maseł do ciała, choć częściej po
nie sięgam w okresie jesienno-zimowym, kiedy to moja skóra jest bardziej
wymagająca i potrzebuje lepszej pielęgnacji. Masła Bielendy od jakiegoś czasu
były na moim celowniku, więc bardzo ucieszyła mnie możliwość przetestowania
jednego z nich.
Opakowanie: Dziewczęco różowy „słoik”, który cieszy oko :)
Bardzo praktyczny, z łatwością można wydobyć kosmetyk. Słoik zapakowany jest w
kartonik, na którym znajdziemy wszystkie niezbędne informacje m.in. skład
masła.
Zapach: Bardzo przypadł mi do gustu, nie jest męczący i
całkiem długo utrzymuje się na skórze. Jak do tej pory firma Bielenda nie zawiodła mnie pod względem zapachu, a moim
hitem w tej kategorii jest maska algowa z kozim mlekiem >klik<
Konsystencja i aplikacja: Z racji tego, że mamy do czynienia
z masłem do ciała, to jego konsystencja jest treściwa, a jednocześnie dość lekka. Aplikacja
jest bardzo przyjemna, bez problemu rozprowadzimy kosmetyk na skórze. Skóra po
użyciu jest delikatnie natłuszczona, ale masło fajnie się wchłania i nie
pozostawia tłustego, klejącego się filmu.
Wydajność: Masła używam na całe ciało od ok. 4 tygodni -
niemal codziennie wieczorem. W tym czasie zużyłam ok. 3/4 produktu. Moim zdaniem
masełko jest średnio wydajne-nie jest źle, ale przecież zawsze może być lepiej
;)
Działanie: Masło dobrze nawilża, ale obecnie nie mam
większych problemów ze skórą. U właścicielek bardzo suchej skóry nawilżenie
może być zbyt małe, jednak z drugiej strony masło całkiem nieźle sobie radzi ze
skórą kolan czy łokci i nie musiałam w tych miejscach używać innych kosmetyków. Skóra po wieczornej aplikacji rano była zregenerowana, miękka
i przyjemna w dotyku, a przy regularnym stosowaniu nie wymagała w ciągu dnia dodatkowych produktów do pielęgnacji ciała. Masło rewelacyjnie łagodzi podrażnienia. Czasami po
depilacji niektóre kosmetyki tego typu dodatkowo drażniły moją skórę, natomiast
masło z granatem zdecydowanie wykazało właściwości kojące.
Podsumowanie: Masło okazało się być świetnym kosmetykiem do
pielęgnacji ciała i jest to naprawdę dobra propozycja firmy Bielenda. Ja jestem
w 100% zadowolona z jego działania i w przyszłości chętnie do niego powrócę,
chociaż mam też ochotę na inne rodzaje ;)
Osoby bez większych problemów ze skórą powinny być
zadowolone, a ja ze swojej strony polecam Wam wypróbować te masełko, bo u mnie
spisało się znakomicie :)
Miałyście do czynienia z tym masłem? A może polecacie inne masełka do ciała?
Pozdrawiam
nie miałam z nim do czynienia, ale widzę olej mineralny na drugim miejscu w składzie, więc, jeśli już, sięgnęłabym po nie zimą
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc jeśli chodzi o kosmetyki do pielęgnacji ciała, to mało kiedy zwracam uwagę na skład ;)
Usuńja do tej pory zawsze kupowałam balsamy. Może w końcu czas zainwestować w jakieś masełko :)
OdpowiedzUsuńPolecam, warto spróbować :) chociaż wiele osób po masła sięga tylko zimą.
UsuńJa bardzo lubię te masełka,cieszę się,że jesteś zadowolona.Aktualnie stosuję mus jogurtowy od bielendy i wiem,że Tobie by też spasował,zwłaszcza zapachem;-)Buziaczki Słońce!
OdpowiedzUsuńPo masełku z granatem mam jeszcze ochotę na inne rodzaje :) i za tym musem też muszę się rozejrzeć ;)
UsuńBuziaki Kochana :*
mam to masełko ale czeka na swoją kolej:-)
OdpowiedzUsuńDaj znać czy przypadło Ci do gustu ;)
UsuńNie używałam go. Na razie mam inne do zużycia.
OdpowiedzUsuńPolecam na przyszłość ;)
UsuńZnam:) Używałam, przyjemniaczek ale srednio wydajny w moim przypadku;) Ogólnie lubię kosmetyki Bielendy, mam ogromną słabość do tej firmy. Od lat.
OdpowiedzUsuńJa również bardzo lubię kosmetyki Bielendy, a zwłaszcza ich maski algowe :)
UsuńJak zużyję te balsamy, które mam to na pewno kupię! :)
OdpowiedzUsuńpolecam maselka z Body Shop tylko trzeba utrafic z cena:) ale naprwde warto sa genialne
OdpowiedzUsuńMoje ukochane masełko :) przepadam za zapachem :)
OdpowiedzUsuń