czwartek, 28 czerwca 2012

MIYO: Mini Drops - Raspberry

Witam serdecznie!
Dziś zapraszam Was na recenzję kolejnego produktu ze stajni MIYO, a mowa o lakierze do paznokci z zapachowej kolekcji MINI DROPS. Dzięki Basi trafił w moje ręce lakier RASPBERRY, a więc o zapachu słodkiej maliny :)


ZAPACHOWE LAKIERY DO PAZNOKCI-PACHNĘ JAK WYSCHNĘ

Limitowana kolekcja zapachowych lakierów do paznokci w 5 propozycjach: pomarańczy, maliny, papayi, kwiatu bzu i egzotycznych owoców. Delikatny aromat pojawia się już podczas malowania paznokci, przyjemny zapach utrzymuje się przez cały dzień. Lakiery zapewniają zabawę zapachem i najmodniejszym kolorem.

Cena: 4,99 zł / 8 ml
(źródło: www.pierrerene.pl)


KOLOR: Piękny malinowy róż-uwielbiam takie kolory latem :) W lakierze zatopione są złote drobinki, które na paznokciach nie są już tak bardzo widoczne-polecam powiększyć zdjęcia ;)


APLIKACJA: Pędzelek wygodny, a konsystencja odpowiednia-z łatwością możemy pomalować paznokcie. Lakier nie smuży, do pełnego krycia wystarczą 2 warstwy. Szybko schnie, uwalniając przy tym przyjemny zapach, który długo nie utrzymuje się na paznokciach-na drugi dzień jest jeszcze wyczuwalny, ale już nie tak intensywny.


TRWAŁOŚĆ: Nie jest źle, pierwsze odpryski pojawiają się po 3-4 dniach, czasami lakier nawet dłużej wytrzymał na moich paznokciach. Dość szybko ścierają się końcówki, bo już na drugi dzień, ale paznokcie nadal świetnie wyglądają, więc nie zaliczam tego do minusów. Drobinki zatopione w lakierze są na tyle maleńkie, że nie sprawiają najmniejszych  problemów podczas zmywania.


MIYO Mini Drops - Raspberry
+
ESSENCE Colour & Go - 67 Make It Golden


Bardzo polubiłam się z tym lakierem i chętnie przygarnęłabym jeszcze inne kolory. Firma MIYO po raz kolejny zaserwowała produkt dobry jakościowo i za niewielką cenę-oby tak dalej :D


 Z kolekcji zapachowej marzy mi się jeszcze LILAC, ponieważ kocham zapach bzu...


Pozdrawiam 

poniedziałek, 25 czerwca 2012

MIYO: OMG! Eyeshadows


Witajcie Kochani! Co u Was słychać?
Miałam mnóstwo planów na poprzedni tydzień, jednak okrutny los wszystko pokrzyżował… Poprzedni tydzień był bardzo smutny i bolesny :( Odszedł od nas ukochany wujek, który był bardzo pozytywną osobą… Zawsze wesoły i uśmiechnięty… Pozostawił po sobie ogromną pustkę, ale również wspaniałe wspomnienia. 

Wujku, wszystkim nam będzie Ciebie bardzo brakować… :(
Śpij spokojnie...

Powoli zaczynam wszystko sobie układać, więc dzisiaj mam dla Was krótką recenzję dobrze znanych cieni MIYO. 

 
 MIYO OMG! Eyeshadows  
 
W swojej kolekcji  posiadam 4 cienie perłowe oraz 3 z serii metalicznej (Basiu dziękuję za Happy Suzy :*)   

Cena: ok. 5-6 zł /3g

Cienie są świetnie napigmentowane, konsystencja jest jakby kremowa i wilgotna - zwłaszcza w przypadku cieni metalicznych, dlatego ich aplikacja początkowo może stanowić problem. Cienie lubią się osypywać, więc najlepiej jest nakładać je za pomocą pacynki lub nawet palcem. Ja zazwyczaj wklepuję cienie pacynką, a dopiero potem rozcieram pędzelkiem-ten sposób sprawdza się u mnie najlepiej. Trwałość oceniam bardzo dobrze, ale jak zawsze wcześniej używam bazy. 

CIENIE PERŁOWE
 No 09 CHAMPAGNE
No 10 DREAM
No 31 STING
No 37 FROST

CIENIE METALICZNE
No 41 SWEET LULU
No 42 HAPPY SUZY
No 48 ELECTRIC SARA


Jakość w stosunku do ceny jest naprawdę znakomita. MIYO w swojej ofercie posiada wiele pięknych kolorów i pewnie każdy znajdzie coś dla siebie. Jeśli już oswoimy się z aplikacją, to możemy tymi niepozornymi cieniami uzyskać  rewelacyjny efekt. 


Do plusów możemy również zaliczyć łatwość przenoszenia cieni do palety magnetycznej-moja kolekcja znalazła już inny domek ;) 


Teraz mam ochotę na matowe cienie MIYO, bo podobno też są dobre.

A Wy miałyście do czynienia z tymi cieniami?
Pozdrawiam 

wtorek, 12 czerwca 2012

MIYO vs. PIERRE RENE: porównanie tuszów do rzęs

Witam! Dzisiaj zapraszam Was na porównanie dwóch tuszów do rzęs: PIERRE RENE Silicone Volume i sławny MIYO Super Lash! Jak wiadomo, producentem Miyo jest firma Pierre Rene. Jaki będzie wynik tej walki? Czy młodszy brat okaże się lepszym przeciwnikiem? Zapraszam do dalszej lektury :)


OD PRODUCENTA
 
MIYO SUPER LASH!  MASCARA 
 3 IN 1 ACTION!

Efekt niebanalnego spojrzenia!
Mascara z plastikową szczoteczką:
  1. Dwukrotnie pogrubia rzęsy
  2. Precyzyjnie rozdziela
  3. Pielęgnuje i wzmacnia
Testowana okulistycznie. Hipoalergiczna
 
PIERRE RENE SILICONE VOLUME MASCARA

Profesjonalna mascara z plastikową szczoteczką nowej generacji ułatwiająca aplikację.
Intensywnie pogrubia rzęsy, zwiększa ich objętość i precyzyjnie je rozdziela, tworząc spektakularny makijaż rzęs. Specjalnie opracowana formuła mascary długotrwale odżywia oraz wzmacnia rzęsy, pozostawiając je w znakomitej kondycji. Hipoalergiczna.

 OPAKOWANIE

Miyo: Klasyczne z kobiecym koronkowym wzorem, który przyciąga wzrok. Kwestia gustu, ale jak dla mnie jest całkiem ładne.
Pierre Rene: Srebrne, bardzo eleganckie, jednak szybko się brudzi i rysuje, więc z czasem już nie wygląda tak estetycznie i dlatego tylko jedna gwiazdka.
SZCZOTECZKA

Miyo: Silikonowa szczoteczka o stożkowatym kształcie. Jest dość długa (3 cm), ale operuje się nią całkiem dobrze, kłopot mogą nam sprawić tylko dolne rzęsy. Szczoteczka sama w sobie dobrze rozdziela, a ponieważ jest dosyć sztywna, za bardzo nie wygina się podczas malowania.

Pierre Rene: Szczoteczka identyczna jak w przypadku Miyo, różnią się tylko kolorem.
KOLOR

Miyo: Czarny. Tusz występuje, tylko w jednym kolorze MIYO Super Lash 1, nie jest to może głęboka czerń, ale nie wygląda źle na rzęsach. Producent mógłby pomyśleć o powiększeniu gamy kolorystycznej, chociażby o brąz i dlatego odejmuję jedną gwiazdkę. 
Pierre Rene: Kolor niemal identyczny jak u poprzednika, nie zauważyłam wyraźnej różnicy. Tusz  również występuje tylko w jednym kolorze, dlatego ocena taka sama.
APLIKACJA/EFEKT
 Efekt przy 2 warstwach
Miyo: Na początku tusz ma dosyć mokrą konsystencje, czyli taką jaką ja lubię najbardziej. Wyżej wymieniona szczoteczka dobrze rozdziela rzęsy i równomiernie pokrywa je tuszem. Efekt końcowy nie jest spektakularny i zdecydowanie bardziej dzienny-przy makijażu wieczorowym mascara może nie spełniać naszych oczekiwań. Rzęsy są delikatnie wydłużone i podkręcone, ale o dwukrotnym pogrubieniu możemy zapomnieć. Aby tusz był widoczny i ładnie podkreślał rzęsy, potrzebne są minimum 2 warstwy. Z czasem, gdy tusz trochę podeschnie, ma tendencje do sklejania rzęs, powstają grudki i trzeba sporo namachać się szczoteczką, aby uzyskać ładny efekt. Tusz nie osypuje się i jest bardzo trwały, co jest jego niewątpliwym plusem. Ogólnie Super Lash! nie jest złą mascarą, ale nie polecam jej osobą, które szukają efektu zbliżonego do sztucznych rzęs, ponieważ mogą być rozczarowane. Dla mnie tusz był świetny, ale tylko na początku i tylko do dziennego podkreślenia rzęs.
Pierre Rene: W przypadku tej mascary mogłabym skopiować powyższy tekst. Jak możecie zobaczyć na zdjęciu, efekt jest prawie bliźniaczy. Tusz zachowuje się tak samo jak jego młodszy brat, więc ocena również nie może być inna.
CENA

Miyo: 7,99 zł / 12 ml  (www.pierrerene.pl) Cena bardzo korzystna, nawet jeśli tusz się nie sprawdzi, to nie będzie żal tych 8 zł i dlatego Miyo dostaje w tej kategorii mocne 3 gwiazdki.
Pierre Rene: 21, 99 zł / 10 ml (www.pierrerene.pl) Tusz jest trochę droższy, jednak cena nie jest bardzo wygórowana.
WYNIK KOŃCOWY

MIYO - PIERRE RENE
13 : 10
Zwycięzcą został tusz MIYO, co jednak nie oznacza, że PIERRE RENE jest gorszy. Mascary zachowują się identycznie, efekt końcowy również jest porównywalny. O wygranej MIYO zdecydowało opakowanie, które dłużej utrzymuje swój ładny wygląd oraz cena, bo przecież wszyscy dobrze wiemy, że skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać ;)


Pozdrawiam
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
 
SheWoman Blog - Blogger Templates, Wordpress Templates Free - by Templates para novo blogger HD TV Watch Entourage Online. Featured on Local Business Singapore