Kobo Professional jest marką stosunkowo nową na rynku kosmetycznym. Zapewne wiele z Was miało już okazję do bliższego zapoznania się z ich ofertą. Ja w swojej kolekcji posiadam tylko 4 cienie do powiek, co do których mam mieszane uczucia...
Na początku jednak chciałabym zaznaczyć, że cieni używam tylko na sucho i wyłącznie na bazę
[ nie wiem jak zachowują się w innych warunkach].
Mono Eye Shadow
Prasowany cień do powiek
„Wysokiej jakości pigmenty w połączeniu z zaawansowaną technologicznie formułą pozwoliły stworzyć cienie o wysokiej trwałości przeznaczone do profesjonalnego makijażu. Formuła oil free zapewnia łatwą i dokładną aplikację, cień znakomicie przylega do powieki nie obciążając jej.”
(źródło: www.koboprofessional.pl)
Co do 119 Smoky Gray, to użyłam go może dwa razy i nie jestem zadowolona. Cień nierównomiernie się rozkłada jeśli chodzi o intensywność koloru i nie do końca jestem zadowolona z efektu jaki możemy nim uzyskać. Raczej się nie polubimy, ale spróbuję dać mu jeszcze szansę.
Jeśli chodzi o 102 Almond, to jak widać na pierwszym zdjęciu jest to cień przeze mnie najczęściej używany. Nie ma problemu z aplikacją go za pomocą pędzelka. Jego wadą natomiast jest to, że pyli przez co ubywa go w tempie ekspresowym. Pigmentacja mogłaby być lepsza, jednak dla mnie w tym przypadku nie stanowi to problemu-cień dobrze sprawdza się przy delikatnym dziennym makijażu. Co do trwałości, to nie jest najgorzej, cień nie zbiera się w załamaniach, jednak w ciągu dnia powoli znika z powiek.
Fashion Eye Shadow
Metaliczny cień do powiek
„Niezwykle trwały, intensywny i wyrazisty kolor oraz piękny metaliczny połysk. Bogata formuła zawiera korzystne dla skóry makro i mikroelementy. Cienie Kobo Professional można stosować na sucho i mokro w zależności od pożądanej intensywności makijażu. Aplikacja cieni przy pomocy twardej pacynki.”
(źródło: www.koboprofessional.pl)
W przypadku serii Fashion cienie są lepiej napigmentowane, natomiast zaczynają się problemy z aplikacją. Można do tego celu używać np. pacynki lub naszego osobistego palca, jednak oba sposoby są przeze mnie bardzo nie lubiane. Ja do nakładania cieni używam pędzelka Maestro z serii 310 w rozmiarze R6, który jest dosyć sztywny i w tym przypadku świetnie się spisuje. Konsystencja cieni jest kremowa, więc nie ma problemu z pyleniem, kłopotem jednak może być osypywanie się. Cienie dobrze się rozciera-możemy uzyskać efekt zarówno mocniejszy jak i delikatny. Jeśli chodzi o trwałość, to oceniam ją dużo lepiej niż w przypadku Mono. Po całym dniu cienie wyglądają całkiem nieźle i również nie zbierają się w załamaniu powieki. Chciałabym jednak zauważyć, że lepiej współpracuje mi się z kolorkiem 208 Bronze niż z 209 Aubergine. W przypadku tego drugiego mam wrażenie, że podczas aplikacji więcej produktu osypuje się niż pozostaje na powiece.
Tak jak na początku wspomniałam-mam mieszane uczucia... Cała paletka po pierwszym użyciu miała wylądować w koszu [być może moje oczekiwania były zbyt wielkie... miało być profesjonalnie, a według mojej oceny nie jest]. Cieni nie darzę ogromną miłością, ale w przypadku 102 Almond oraz 208 Bronze często używam.
To co najbardziej spodobało mi się z tego wszystkiego, to sama paletka-jest solidnie zrobiona i ładnie wygląda. W środku oprócz miejsca na 4 cienie znajdziemy również lusterko, które świetnie spisuje się podczas podróży.
Cena: 17,99 zł
wkład: 13,99 zł
paletka: 9,99 zł
Wracając do samej marki Kobo Professional, to jak na razie nie skreślam jej z mojej listy i chętnie dowiedziałabym się jakie są Wasze doświadczenia z ich kosmetykami-może jest jakiś produkt godny uwagi, który polecacie?
[Co do cieni, to interesuje mnie jeszcze sławny 205 Golden Rose :)].
Pozdrawiam
Nie znam tej firmy ale widze, ze ogolnie wyglada to podobnie jak w przypadku cienie MAC... czyli matowe cienie sa jak dla mnie strasznie oporne i zle mi sie nimi maluje ale te o innym wykonczniu sa juz lepsze :]
OdpowiedzUsuńlovely pallet! :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się brązowy, nie maluję się cieniami - bo nie umiem, ale zawze miałam słabość do złoto/brązowych.
OdpowiedzUsuńnie miałam (nie)przyjemności z produktami marki oprócz bazy pod podkład, po której niemiłosiernie się świeciłam, u mnie się nie sprawdziła
OdpowiedzUsuńogólnie lubię maty Kobo, inne cienie, zwłaszcza perłowe, kompletnie mnie nie przekonują. tak jak mówisz, miało być profesjonalnie, ale nie jest.
OdpowiedzUsuńOd dziś obserwuję :) może częściej zauważę podobne opinie