Witam! Dzisiaj zapraszam Was na porównanie dwóch tuszów do rzęs: PIERRE RENE Silicone Volume i sławny MIYO Super Lash! Jak wiadomo, producentem Miyo jest firma Pierre Rene. Jaki będzie wynik tej walki? Czy młodszy brat okaże się lepszym przeciwnikiem? Zapraszam do dalszej lektury :)
OD PRODUCENTA
MIYO SUPER
LASH! MASCARA
3 IN 1
ACTION!
Efekt niebanalnego spojrzenia!
Mascara z plastikową szczoteczką:
- Dwukrotnie pogrubia rzęsy
- Precyzyjnie rozdziela
- Pielęgnuje i wzmacnia
Testowana okulistycznie. Hipoalergiczna
PIERRE RENE SILICONE VOLUME MASCARA
Profesjonalna mascara z plastikową szczoteczką nowej
generacji ułatwiająca aplikację.
Intensywnie pogrubia rzęsy, zwiększa ich objętość i
precyzyjnie je rozdziela, tworząc spektakularny makijaż rzęs. Specjalnie opracowana
formuła mascary długotrwale odżywia oraz wzmacnia rzęsy, pozostawiając je w
znakomitej kondycji. Hipoalergiczna.
OPAKOWANIE
Miyo: Klasyczne
z kobiecym koronkowym wzorem, który przyciąga wzrok. Kwestia gustu, ale jak dla mnie jest całkiem ładne.
Pierre Rene: Srebrne,
bardzo eleganckie, jednak szybko się brudzi i rysuje, więc z czasem już nie
wygląda tak estetycznie i dlatego tylko jedna gwiazdka.
SZCZOTECZKA
Miyo: Silikonowa szczoteczka o stożkowatym kształcie. Jest dość długa (3 cm), ale operuje się nią całkiem dobrze, kłopot mogą nam sprawić tylko dolne rzęsy. Szczoteczka sama w sobie dobrze rozdziela, a ponieważ jest dosyć sztywna, za bardzo nie wygina się podczas malowania.
Pierre Rene: Szczoteczka identyczna jak w przypadku Miyo, różnią się tylko kolorem.
KOLOR
Miyo: Czarny. Tusz występuje, tylko w jednym kolorze MIYO Super Lash 1, nie jest to może głęboka czerń, ale nie wygląda źle na rzęsach. Producent mógłby pomyśleć o powiększeniu gamy kolorystycznej, chociażby o brąz i dlatego odejmuję jedną gwiazdkę.
Pierre Rene: Kolor niemal identyczny jak u poprzednika, nie zauważyłam wyraźnej różnicy. Tusz również występuje tylko w jednym kolorze, dlatego ocena taka sama.
APLIKACJA/EFEKT
Efekt przy 2 warstwach
Miyo: Na początku tusz ma dosyć mokrą konsystencje, czyli taką jaką ja lubię najbardziej. Wyżej wymieniona szczoteczka dobrze rozdziela rzęsy i równomiernie pokrywa je tuszem. Efekt końcowy nie jest spektakularny i zdecydowanie bardziej dzienny-przy makijażu wieczorowym mascara może nie spełniać naszych oczekiwań. Rzęsy są delikatnie wydłużone i podkręcone, ale o dwukrotnym pogrubieniu możemy zapomnieć. Aby tusz był widoczny i ładnie podkreślał rzęsy, potrzebne są minimum 2 warstwy. Z czasem, gdy tusz trochę podeschnie, ma tendencje do sklejania rzęs, powstają grudki i trzeba sporo namachać się szczoteczką, aby uzyskać ładny efekt. Tusz nie osypuje się i jest bardzo trwały, co jest jego niewątpliwym plusem. Ogólnie Super Lash! nie jest złą mascarą, ale nie polecam jej osobą, które szukają efektu zbliżonego do sztucznych rzęs, ponieważ mogą być rozczarowane. Dla mnie tusz był świetny, ale tylko na początku i tylko do dziennego podkreślenia rzęs.

Pierre Rene: W przypadku tej mascary mogłabym skopiować powyższy tekst. Jak możecie zobaczyć na zdjęciu, efekt jest prawie bliźniaczy. Tusz zachowuje się tak samo jak jego młodszy brat, więc ocena również nie może być inna.
CENA
Miyo: 7,99
zł / 12 ml (www.pierrerene.pl) Cena bardzo korzystna, nawet jeśli tusz się nie sprawdzi, to nie będzie żal tych 8 zł i dlatego Miyo dostaje w tej kategorii mocne 3 gwiazdki.
Pierre Rene: 21, 99 zł / 10 ml (www.pierrerene.pl) Tusz jest trochę droższy, jednak cena nie jest bardzo wygórowana.
WYNIK KOŃCOWY
MIYO - PIERRE RENE
13 : 10
Zwycięzcą został tusz MIYO, co jednak nie oznacza, że PIERRE RENE jest gorszy. Mascary zachowują się identycznie, efekt końcowy również jest porównywalny. O wygranej MIYO zdecydowało opakowanie, które dłużej utrzymuje swój ładny wygląd oraz cena, bo przecież wszyscy dobrze wiemy, że skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać ;)
Pozdrawiam